Strzeżcie się subtelnego uroku chrześcijańskiego rekonstrukcjonizmu
Daniel Jean-Francois
Od naszych najwcześniejszych dni jako Kościół rozumieliśmy, że związek kościoła i państwa odegra decydującą rolę w wydarzeniach czasu końca. W ciągu ostatnich kilku lat byliśmy świadkami odradzania się pewnego zjawiska: rosnącego ruchu wśród chrześcijan, który nie dąży do oddzielenia się od państwa, lecz do przejęcia go w imieniu Chrystusa. W całych Stanach Zjednoczonych i poza nimi chrześcijańscy liderzy oraz influencerzy wchodzą w sferę publiczną z celem przekształcenia społeczeństwa poprzez politykę.
Adwentyści Dnia Siódmego głoszą o nadchodzącym konflikcie i prześladowaniach w czasach ostatecznych, dlatego musimy również podnieść okrzyk ostrzegawczy przed rozproszeniami, które odciągają nas od naszej misji w tych dniach ostatnich. Spotkania ewangelizacyjne i studia biblijne tradycyjnie zajmują się futurystyczną interpretacją powtórnego przyjścia, powszechnie znaną jako „pochwycenie tajemne”. Idea, że lud Boży zostanie zabrany do nieba przed widzialnym powrotem Chrystusa, jest obecna w chrześcijaństwie od XIX wieku. Wielu w naszym Kościele zna zatem futuryzm i teorię tajemnego pochwycenia, ale inna, równie uwodzicielska doktryna w szkole futurystycznej również zasługuje na naszą uwagę.
Teologia dominacji i jej wpływ
W ostatnich latach rosnący ruch wśród chrześcijan ewangelikalnych i charyzmatycznych zmienia sposób, w jaki niektórzy myślą o misji Kościoła i jego roli w społeczeństwie. Jest on znany jako „teologia dominacji”. Ta ideologia zaciera granicę między misją duchową a władzą polityczną, zastępując biblijną nadzieję na powrót Chrystusa ludzkim programem ustanowienia królestwa Bożego na ziemi za pośrednictwem władzy cywilnej. Interpretując „Wielki Nakaz Misyjny” jako mandat do przejęcia kontroli nad instytucjami kulturalnymi i rządowymi, teologia dominacji oferuje alternatywną eschatologię, która bezpośrednio zaprzecza proroczemu przesłaniu powierzonemu Kościołowi Adwentystów Dnia Siódmego i toruje drogę do odrodzenia unii kościoła z państwem.
Pierwsi teolodzy dominacji wierzyli, że teokracja jest środkiem do osiągnięcia ich celu. „Chrześcijański rekonstrukcjonizm”, forma teologii dominacji, został zapoczątkowany około 1968 roku przez Rousasa J. Rushdoony’ego, Grega Bahnsena i Gary’ego Northa. Nauczali oni, że Ameryka musi stać się teokracją podobną do starożytnego Izraela, a prawa mojżeszowe są wiążące dla chrześcijan dzisiaj.
Teologia ta opiera się na postmillenaryzmie – przekonaniu, że królestwo Boże zostanie ustanowione na ziemi przed powrotem Chrystusa. To pragnienie stworzenia chrześcijańskiego królestwa na ziemi motywuje liderów dominacjonistycznych do ubiegania się o role w rządzie cywilnym w celu promowania ich proroczej reinterpretacji. Wierzą oni, że zostali powołani przez Boga do budowania Jego królestwa, a ich ideologia zyskuje poparcie w kręgach ustawodawczych.
Mandat Siedmiu Gór
Teologia dominacji naucza, że „Wielki Nakaz Misyjny” Chrystusa obejmuje nie tylko osobistą ewangelizację, ale także transformację całych narodów. Jej zwolennicy wierzą, że ostatecznym celem jest, aby królestwa tego świata stały się królestwem Chrystusa poprzez chrześcijańskie wpływy i posłuszeństwo. Innymi słowy, jest to przekonanie, że chrześcijanie mają mandat do przejęcia kontroli nad kulturą, prawem i instytucjami cywilnymi, aby ustanowić królestwo Boże na ziemi przed powrotem Chrystusa. Pogląd ten skutecznie utożsamia nakaz z 28. rozdziału Ewangelii Mateusza z boskim przekazaniem Kościołowi władzy nad światem za pomocą ludzkich środków.
Jedną z organizacji napędzających tę teologię jest ruch „Nowej Reformacji Apostolskiej” (NAR), współzałożony przez C. Petera Wagnera, profesora i teologa znanego w latach 80. w ruchu wzrostu kościoła. W książce „Dominion” Wagner przedstawia wizję tego, jak powinno wyglądać nasze społeczeństwo i świat pod wpływem tej ideologii. Jak podsumowuje: „Królestwo Boże nie ogranicza się do czterech ścian lokalnego kościoła. (…) To liderzy tego rozszerzonego Kościoła będą najskuteczniejsi w transformacji społeczeństwa. Apostołowie w miejscu pracy są powołani do sprawowania dominacji w biznesie, rządzie, sztuce i rozrywce, mediach, rodzinie i edukacji”. Nazywa tę regulację „Mandatem Siedmiu Gór”. Jeden z mówców motywacyjnych NAR, Lance Wallnau, pisze w książce „Invading Babylon: The 7 Mountain Mandate”: „Potrzebujemy wierzących na stanowiskach władzy – na szczytach tych gór – aby zobaczyć wpływ obecności Króla i Jego Królestwa na nasze społeczności”. Ich strategia łączy aktywizm polityczny z walką duchową o zdobycie tych siedmiu sfer kulturowych dla Chrystusa.
Oprzyj się rozproszeniu
Dla niektórych Adwentystów Dnia Siódmego może istnieć subtelna pokusa przyjęcia idei dominacjonistycznych, zwłaszcza gdy wydają się one zbieżne z wysiłkami na rzecz podtrzymania moralności lub przeciwstawienia się upadkowi kulturowemu. Niektórzy członkowie są przyciągani przez dynamicznych chrześcijańskich liderów lub ruchy kładące nacisk na reformę moralną, wolność religijną lub odrodzenie narodowe, nie w pełni zdając sobie sprawę z teologicznych ram stojących za tymi przesłaniami. Poprzez media społecznościowe i konferencje udostępniane są hasła takie jak „Stanie na straży prawdy” czy „Przywracanie Ameryki”, które choć mają szczere intencje, posiadają korzenie w teologii dominacji.
Szatan jest mistrzem dywersji. Gdy lud Boży traci z oczu swoje wyraźne prorocze powołanie, może zostać wciągnięty w ruchy, które wydają się prawe, ale subtelnie przesuwają punkt ciężkości z Królestwa Chrystusa na władzę ziemską. Teologia dominacji prezentuje się jako rozwiązanie dla sekularyzmu, ale czyniąc to, może odwracać uwagę wierzących od prawdziwej pracy polegającej na przygotowywaniu serc na powrót Chrystusa. Zamiast głosić wieczną ewangelię i wzywać ludzi do wyjścia z Babilonu, ryzykujemy uwikłanie w polityczne agendy i wojny kulturowe. Wróg wie, że nie może zniszczyć przesłania wprost, więc stara się je rozwodnić lub przekierować posłańca, zastępując duchową nagłość nacjonalistycznym zapałem.
W czasach Chrystusa naród żydowski tęsknił za Mesjaszem, który ustanowi polityczne królestwo, wymusi przestrzeganie tego, co uważali za prawa Boże, i wyniesie lud żydowski do roli duchowych i cywilnych autorytetów nad światem. Byli gotowi zaakceptować Jezusa, gdyby tylko spełnił te nacjonalistyczne oczekiwania.
Ellen G. White wspomniała, że działo się to również w jej czasach: „Dzisiaj w świecie religijnym są rzesze tych, którzy, jak wierzą, pracują nad ustanowieniem królestwa Chrystusa jako ziemskiego i doczesnego panowania. Pragną oni uczynić naszego Pana władcą królestw tego świata, władcą w jego sądach i obozach, salach ustawodawczych, pałacach i targowiskach. Oczekują, że będzie On rządził poprzez akty prawne, wymuszane przez ludzką władzę. Skoro Chrystusa nie ma tu teraz osobiście, oni sami podejmą się działać w Jego zastępstwie, aby wykonywać prawa Jego królestwa” (zob. „Życie Jezusa”, s. 509). Jezus natomiast odmówił przyjęcia ziemskiego tronu. Zamiast tego wyraźnie oświadczył: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36) i odrzucił użycie siły cywilnej do szerzenia spraw duchowych. Podobnie jak Chrystus, jesteśmy powołani do odrzucenia ziemskich idei dominacjonistycznych i wiernego głoszenia Jego niebiańskiego Królestwa zagubionym duszom, aż do Jego powrotu.
Daniel Jean-Francois jest pastorem kościołów adwentystycznych w Lincolnton i Shelby w Karolinie Północnej (USA).
Źródło: Adventist Review
10 Dni Modlitwy 2026 – informator Poprzedni post 
